Już po otwarciu naszego lokalu pojawiły się głosy, że Biurcoo świetnie nadaje się nie tylko jako przestrzeń do pracy, ale również do wypoczynku.
Podążając więc za tą myślą, uznaliśmy, że wspólne oglądanie meczów podczas Mundialu, będzie dobrą okazją do właśnie takiego wykorzystania naszej wspólnej przestrzeni.
W końcu czego chcieć więcej – jest ekran, projektor i obszerna sala, w której każdy znajdzie dla siebie miejsce. Reszta jest już kwestią atmosfery – przeżywania emocji i dopingowania ulubionych drużyn. To wszystko złożyło się na świetny klimat wspólnie oglądanych meczów. Tak było po stronie kibiców.
[box][/box]
A jak sprawili się piłkarze? Każdy, kto przybył do Biurcoo, by razem przeżywać piłkarskie emocje, nie mógł się czuć rozczarowany. No chyba, że kibicował, jak Fernando, Hiszpanom. Obrońcy tytułu sprzed czterech lat musieli wrócić do domu już po rundzie grupowej.
Położyło to kres panowaniu złotej hiszpańskiej jedenastki. Piłka jednak nie znosi próżni, już podczas Mundialu narodziły się nowe wspaniałe zespoły i błyszczące gwiazdy. Wspaniała postawa młodej drużyny Holandii czy nieustępliwość Chilijczyków zaskoczyła niejednego eksperta. Na długo zapamiętamy także dryblingi Jamesa Rodrigueza czy cudowne parady Guillermo Ochoy.
[box][/box]
To były również mistrzostwa wielu niespodzianek. Kto z Was przewidywał, że Kostaryka wyjdzie z „grupy śmierci” i zajdzie aż do ćwierćfinału, a Niemcy wbiją gospodarzom siedem bramek? Mundial potrafił nas zaskoczyć praktycznie w każdym meczu! Dlatego nie bez powodu został okrzyknięty najwspanialszymi mistrzostwami świata w całej historii piłki nożnej. Na żadnych wcześniejszych nie padło tyle bramek, nie było tak wielu spektakularnych sensacji i cudownych bramkarskich parad. Aż szkoda, że następne dopiero za cztery lata…
W sumie w Biurcoo obejrzeliśmy 4 mundialowe mecze.
Niestety, zwłaszcza ku niepocieszeniu Fernanda zaczęliśmy porażką Hiszpanii, jednak mecze półfinałowe i finał wynagrodziły nam nieobecność mistrzów świata sprzed 4 lat.